Jeżeli Dragan myślał, że razem
udamy się na bankiet, to się pomylił. Specjalnie zamówiłam taksówkę pół godziny
przed jego rzekomym przyjazdem, a żeby było jeszcze śmieszniej, umówiłam się z
ochroniarzem, że pokaże mi nagranie z monitoringu, jak Travica usiłuje nawiązać
ze mną kontakt.
Od minimum godziny impreza trwa
w najlepsze. Nie znam ponad połowy osób na tym bankiecie, a co rusz jestem
porywana przez nie na parkiet. Niestety nie pozostaje mi nic innego, jak
uśmiechać się do nich i chichotać z wcale nieśmiesznych żartów. Raz zdążyłam
usiąść przy stole i napić się wódki, ale zaraz potem znowu wirowałam na
parkiecie.
W końcu jakimś cudem wpadam w
ramiona Zaytseva, który co chwilę okręca mnie wokół własnej osi.
- Zaraz puszczę pawia na twoją
nową koszulę – jęczę, a Ivan przestaje mną tak ostro obracać.
- Skąd wiesz, że jest nowa?
- A co, wyprana w Perwoll Black
Magic? – odpowiadam sarkastycznie, na co on parka śmiechem.
- Ładna, mądra, wygadana… Mo,
gdzie byłaś całe moje życie? – śmieje się.
- W Rzymie – mówię krótko i
uśmiecham się sztucznie.
- Naprawdę?! Nigdy cię tam nie
widziałem – śmieje się.
- Może dlatego, że to duże miasto
– i kolejny spokojny obrót. – Poza tym
kiedy ty się rodziłeś, ja pewnie chodziłam już do szkoły, więc…
- Ej, ej, ej… Cofnij – uśmiecha
się. - Aż taki młody to ja nie jestem!
- Nie? – mrużę oczy. – Masz rację
– stwierdzam aktorskim poważnym tonem. – Wyglądasz dużo starzej – śmieję się.
- Faktycznie jesteś tak samo
miła, jaką Dragan cię opisywał.
Drętwieje, jednak umiejętnie nie
daję tego po sobie poznać.
- Travica o mnie opowiadał? –
podłapuję temat. – Co takiego? – mrużę oczy.
- Wiele rzeczy – odpowiada krótko.
- Jakich? – drążę dalej.
- Mo!
- Słucham cię, Ivanie?
- Skończ już… - prosi.
Wzdycham ciężko i milknę, ale
jedynie na kilka chwil. W oddali zauważam Dragana, który uważnie obserwuje mój
każdy ruch. Uśmiecham się pod nosem i wtulam w Zaysteva. Przez krótki moment
jest zaskoczony, jednak zaraz otula mnie swoimi umięśnionymi ramionami.
Spoglądam na Travicę. Siedzi z
rękoma założonymi na piersiach i wciąż patrzy na mnie. Tym razem ma wściekle
zaciśnięte usta i delikatnie ściągnięte brwi.
Jest zazdrosny. Widać to na pierwszy rzut oka.
-Kogo tak bacznie obserwujesz? –
pyta Ivan i zerka w bok, gdzie w oddali dostrzega siatkarza. – No i wszystko
jasne! – śmieje się.
- Co wszystko jasne?!
- On leci na
ciebie, ty lecisz na niego…
- Wybacz, ale
nie umiem latać – prycham.
- Na numerek
jakoś poleciałaś – mówi cicho pod nosem, jednak dość wyraźnie i głośno, żebym
mogła go zrozumieć.
Zamieram.
Czuję jak robi mi się gorąco, a złość rozchodzi się po całym moim ciele.
Przymykam oczy, zaciskam usta i policzki. Odsuwam się od Zaytseva i liczę na
uspokojenie.
1…
2…
3…
Kurwa 4…
Nie, to nie
działa.
- Coś się
stało?
Nie kurwa,
wkurzyłam się bez żadnego powodu. Bynajmniej TY mi żadnego nie dałeś.
Otwieram
oczy, mierzę go wzrokiem i odchodzę. Przeciskam się między masą tańczących par,
aż w końcu dochodzę do swojego miejsca przy stole. Biorę torebkę, z której
sięgam telefon i wychodzę z budynku. Szybko wybieram odpowiedni numer i zamawiam
taksówkę.
Czekając, aż
przyjedzie samochód siadam na ławeczce niedaleko wejścia i zaczynam zastanawiać
się nad swoim życiem. Dochodzę do wniosku, że muszę w nim coś zmienić.
~*~
Przepraszam, przepraszam, przepraszam! To głupio zabrzmi, z racji tego, że są już wakacje, ale - sprawy szkolne uniemożliwiły mi dodanie wczoraj rozdziału! ;)
Chamsko! Rozgadał wszystkim, drań! Grrr.
OdpowiedzUsuńOuuu, to Dragan sobie narobił biedy! Ale go Mo wystawiła, czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńTak jak czytam to mam ochotę podrzucić Twojemu Draganowi kawałek tej sympatyczności i dziecięcej naiwności mojego.
OdpowiedzUsuńDragan Ty paplo!! Mo chce coś zmienić w swoim życiu??ooo, może stan cywilny i stać się panią Travica :D
OdpowiedzUsuń- Skąd wiesz, że jest nowa?
OdpowiedzUsuń- A co, wyprana w Perwoll Black Magic? - hahahahahaha :)
Super rozdział, blog mi się bardzo podoba :)
Pozdrawiam, czekam na nowy :)
Wydaję mi się, że Monica zgotuje mu piekło^^ a bynajmniej się zemści :D
OdpowiedzUsuńOj Dragan.. typowa stereotypowa baba! xP Całość przeczytałam w chwile, swietne!
OdpowiedzUsuńJesli masz czas i ochote, zapraszam na moje blogi :)
Travica to straszna papla, ale widać, że Ivan to dobry kolega skoro mus się Travica zwierza. Jednak mają tą samą wadę - obydwoje paplają wszystko.
OdpowiedzUsuńNadal zachwycam się tańcem z Lo Zarem! :D
OdpowiedzUsuńWierzę, że Mo będzie łaskawa dla Dragana, choć troszeczkę, bo takie mijanie się im nie służy.
http://mio-enigma.blogspot.com/
Trafiłam na tego bloga całkiem przypadkiem i nie żałuję. Bardzo się wciągnęłam. Ivan to po prostu ma język bardzo długi :D że nie umie go trzymać za zębami ale może Mo oszczędzi Dragana choć troszeczkę. Pozdrawiam i zapraszam do siebie na pierwszy dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/6-dobrze-ze-jestes.html
OdpowiedzUsuńZapraszam na drugi dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/7-kiedys-o-mnie-zapomnisz.html
UsuńZapraszam na trzeci dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/8-by-nasza-miosc-trwaa-wiecznie.html
UsuńZapraszam na czwarty dzień maratonu: http://zabierz-mnie-daleko.blogspot.com/2013/07/9-bede-czekac.html
Usuń