Siedzę podirytowana w swoim
gabinecie i męczę się z papierami, z którymi koniecznie muszę się zapoznać
jeszcze dzisiejszego dnia. Czytam zdanie po zdaniu, analizując każde słowo,
kiedy ktoś puka do drzwi.
- Proszę – rzucam od
niechcenia, nawet nie podnosząc wzroku znad kartki.
- Monica? To tak masz na imię?
– słyszę znajomy głos, który sprawia, że na moim ciele pojawia się gęsia
skórka. Spoglądam do góry. Dragan zamyka drzwi i opiera się o ścianę,
zaplatając ręce na piersi. – Ładnie – mówi z uśmieszkiem na ustach.
- Nie mam teraz czasu –
odpowiadam obojętnie i powracam do swojego poprzedniego zajęcia.
- Nie chcesz wyjaśnień? – pyta.
Unoszę wzrok i patrzę na niego
oczekująco, ale nie mówię ani słowa. Trwa to dobrych kilkanaście sekund, a z
każdą chwilą na usta Dragana wkrada się coraz większy zadziorny uśmieszek.
- Tak myślałem.
- Mam mało czasu. Gadaj i wypad
– kiwam głową w kierunku drzwi.
Tuż przed godziną 22 udało mi
się w końcu wyjść z gabinetu. Budynek opuszczam jako jedna z ostatnich osób, a
już na pewno jako ostatnia z zarządu. Wychodzę przed halę i spokojnym krokiem
podążam na parking. Jestem padnięta i już nie mogę się doczekać, kiedy wrócę do
mieszkania. Długa, odprężająca kąpiel i błogi sen – tylko o tym teraz myślę.
- Oj nie Mo… Teraz jedziemy na
moich zasadach…
- Tylko nie Mo... – przerywam mu,
mówiąc przez zaciśnięte żeby.
- Teraz podniesiesz swój
zgrabny tyłeczek z fotela – kontynuuje, kompletnie ignorując moją wcześniejszą
uwagę – podejdziesz do mnie i złożysz soczystego całusa na moich ustach –
uśmiecha się zadziornie. – Potem wsiądziesz do mojego auta i pojedziemy na kawę…
- Nie – znowu mu przerywam i
uśmiecham się słodko.
- Pojedziemy na randkę – mówi głośniej,
jakby chciał dać mi do zrozumienia, że nie mam tu nic do gadania, bo będzie
właśnie tak, jak on sobie zaplanował. – A potem…
- Słuchaj – ledwo co
powstrzymuję się od śmiechu – nie lubię się angażować, więc nie masz na co
liczyć.
- Dla mnie zmienisz punkt
widzenia – uśmiecha się zadziornie.
- Twój punkt widzenia jest
średniowieczny – śmieję się. – Nie powiem, masz seksowne ciało, ale ta twarz,
ughh, ta twarz…
- I TAK WIEM, ŻE CI SIĘ
PODOBAM! – krzyczy i wychodzi, trzaskając drzwiami.
Kilkanaście metrów przed miejscem,
gdzie stoi moje auto, dostrzegam jakąś postać siedzącą na masce samochodu.
MOJEGO samochodu. Mimo że w środku cała już się gotuję, na zewnątrz pozostaję
spokojna. Powoli podchodzę do pojazdu i zatrzymuję się trochę na lewo od drzwi
auta.
- Przepraszam, szukasz tu
czegoś? – pytam chamskim tonem i nie spuszczam wzroku z mężczyzny.
Ten zaskoczony spogląda na
boki, a kiedy dostrzega mnie, uśmiecha się szczerze. Dopiero teraz, w świetle
zachodzącego słońca dostrzegam rysy jego twarzy.
- O nie… - wymsknęło mi się.
- Widzę, że bardzo ucieszyłaś
się z mojego widoku – odpowiada mężczyzna, schodząc z maski samochodu. –
Pomyśleć, że będziemy się widywać codziennie – śmieje się.
- Co ty tu robisz? Jest już późno,
nie powinieneś być w domu i odpoczywać?
- Czekam na ciebie – uśmiecha się
słodko i chowa ręce do kieszeni jeansów. – To gdzie jedziemy?
- Nigdzie – odpowiadam szybko i
nerwowo. – Znaczy się TY nigdzie nie jedziesz, ja wracam do domu – mówię i
sięgam kluczyki do torebki.
- Daj się gdzieś wyciągnąć… -
prosi.
- Jest późno – kwituję.
- Wczoraj późna pora ci nie
przeszkadzała…
- Ale dzisiaj mi przeszkadza!
Nerwowo otwieram drzwi
samochodu od strony kierowcy i sprawnie wślizguję się do środka. Uśmiecham się
sztucznie i macham mu na pożegnanie, po czym najzwyczajniej odjeżdżam,
zostawiając Dragana samego.
~*~
Obiecuję, że jak będę miała tylko trochę więcej czasu to piszę dłuższe! ;)
PS Może w piątek jakaś niespodzianka... :D
PS Może w piątek jakaś niespodzianka... :D
Hahahahah, świetne :D
OdpowiedzUsuńNiedostępna ta nasza "Mo", dasz radę na wakacjach pisać przynajmniej dwa razy w tygodniu ? Bo na tydzień to dla mnie za mało :( :*
Draganowi zależy ^^ "TA TWARZ" HAHAHAH :D Zgadzam się z poprzedniczką, pisz więcej, bo bardzo mało jak dla mnie :D Niewyżyta jestem ^^
OdpowiedzUsuńTA TWARZ rządzi :D Dragan jest tu GE-NIAL-NY!
OdpowiedzUsuńWIEM ŻE CI SIĘ PODOBAM ;D Ale się rozkręca, Mo jest bezlitosna.
OdpowiedzUsuńJa też wiem, że Dragan się Mo podoba! No bo jak może się stać, że się jej nie podoba? To Dragan przecież! :D
OdpowiedzUsuńta twarz...no przypomina chomika, ale ma w sobie coś :D i na tym zakończę swój wywód o Travicy, bo mogłabym tak do jutra. ojjj coś mi się wydaje, że Monica tak szybko nie zmieni swoich poglądów i nawet seksowne ciało niezbyt tu pomoże :D ale dobrze, niech się chomiczek postara, a nie tak wszystko na pstryknięcie palców ma :D ja bym go samego na tym parkingu nie zostawiła... :D aaa co do rozdziałów, to bym się wcaaale nie obraziła, jakbyś codziennie dodawała :D
OdpowiedzUsuńDragan jest zbyt pewny siebie i takie opieranie się ze strony Moniki wcale mu nie zaszkodzi. Im szybciej zejdzie na ziemię tym upadek będzie mniej bolesny!:)
OdpowiedzUsuńhttp://blogniemoralny.blogspot.com/
nakurwiaj następnym rozdziałem
OdpowiedzUsuńone są takie mega fajne :o
Geniuss *.* Ta twarz rządzi ;D Czeeekam na neeext :)
OdpowiedzUsuńDargan, dałeś się jej zmyć?! No ale żeby tak perfidnie pozwolić zatrzasnąć niemalże drzwi od samochodu, a ty nie zareagowałeś?! Nie poznaje Cię chłopie, bo jeszcze rozdział wcześniej się opanować nie mogłeś przed urokiem Monicy, a teraz do tak pozwoliłeś jej zwiać... Chłopie bierz się do roboty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Ps. Zapraszam na 20 na http://add-me-wings.blogspot.com/ oraz na 12 na http://the--past--in--the--future.blogspot.com/
Dobrze ją Dragan rozgryzł ;)
OdpowiedzUsuńZnów ja, ale oprócz tego, że czekam na piątkową niespodziankę, chciałam dodać, iż Dragan troszkę odpuścił, ale mam nadzieję, że się poprawi i będzie krok w krok za Moniką.
OdpowiedzUsuńhttp://mio-enigma.blogspot.com/
Uwielbiam! 'ta twarz' hahaha. Cudnie próbuje go spławic, jednak sądzę,że na darmo. Jak widać on potrafi być uparty ;)
OdpowiedzUsuń