Pierwsza ruszam z miejsca.
Szybkim krokiem podążam wzdłuż korytarza, gdzie odgłos moich obcasów uderzanych
o płytki roznosi się echem. Dragan rusza tuż po mnie. Jego kumple nawet nie
zauważają, że dokądś odszedł. Idzie z lekko ściągniętymi brwiami, jest
zaskoczony moim widokiem tak samo jak ja jego.
Pierwszy podchodzi do jakiś
drzwi, do których ja mam jeszcze dobre pięć metrów. Otwiera je i wślizguje się
do środka. Robi to tak cicho i sprawnie, że można by pomyśleć, że robił to już
wcześniej tylko w innych okolicznościach. Wchodzę za nim do tego pomieszczenia.
Drzwi sprawnie zamykają się i nastaje jasność. Domyślam się, że znajdujemy się
w kantorku.
- Co ty tu robisz?! – pyta
pierwszy i splata ręce na piersiach. – Nie mów, że się stęskniłaś, bo w to nie
uwierzę – dodaje i unosi brwi, oczekując odpowiedzi.
- Miałam cię zapytać o to samo –
mówię. – I nie, nie stęskniłam się, nie miałam za kim.
- Nie zmieniłaś swojego
nastawienia od rana, wciąż jesteś bardzo miła – stwierdza sarkastycznie i robi
wielki krok w moją stronę.
Po raz pierwszy dostrzegam
kolor jego oczu. Są ciemne, brązowe, przypominają nawet trochę mieszankę
czekolady i karmelu. Dopiero teraz zdaję sobie sprawę, że Dragan wygląda jak
mój wyśniony facet – wysoki mężczyzna o ciemnych oczach i muskularnej budowie.
- Po prostu szczera – wywracam
oczami i cofam się trochę w tył, na co on zanosi się śmiechem. – Z czego się
tak cieszysz, co? – pytam i marszczę brwi.
- Nie musisz się mnie bać, przecież
nic ci nie zrobię – uśmiecha się przyjaźnie.
- Nie mam czego się bać! –
krzyczę. - Moje szpilki plus twoje krocze równa się wielki ból – dodaję już
nieco ciszej i dumnie zaplatam ręce na piersiach.
- Czy to jest groźba?
- Tylko ostrzeżenie – szepczę,
na co on uśmiecha się zadziornie.
Znowu przybliża się do mnie,
jednak ja już nie mogę się cofnąć. Stoję przyparta do ściany, kiedy Dragan
opiera swoją dłoń tuż obok mojej twarzy. Powoli i subtelnie pochyla się, a moje
serce bije coraz szybciej. Już czuć intensywny zapach jego perfum. Zamykam oczy
tuż przed tym, jak delikatnie muska moje usta.
Po całym moim ciele przechodzi przyjemny dreszcz. Chłopak przestaje mnie całować i powoli odsuwa się, jednak szybko kładę rękę na jego klatce piersiowej. Mam ochotę na zdecydowanie więcej…
Po całym moim ciele przechodzi przyjemny dreszcz. Chłopak przestaje mnie całować i powoli odsuwa się, jednak szybko kładę rękę na jego klatce piersiowej. Mam ochotę na zdecydowanie więcej…
Zaciskam dłoń na jego koszulce
i przyciągam do siebie. Nie opiera się, tylko od razu przechodzi do rzeczy.
Całuje mnie namiętnie, zachłannie. Cała jego delikatność sprzed chwili gdzieś
znikła. Zarzucam mu ręce na szyję i z taką samą zachłannością oddaję pocałunki.
Przywiera do mnie ciałem, a dłońmi błądzi między moimi placami a pośladkami, by
w końcu po chwili zatrzymać się na moim tyłku. Unosi mnie do góry, a ja oplatam
swoje nogi wokół jego bioder.
Im dalej się posuwamy, tym mam
ochotę na więcej. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie czułam, ale zaczyna mi się
to podobać.
Oboje zamieramy w chwili, gdy
ktoś szarpie klamką do drzwi, które na szczęście się nie otwierają. Dragan
odskakuje ode mnie zaskoczony i spogląda z przerażeniem na drzwi. Słyszę jak
głośno przełyka ślinę.
- Co za gówno – do naszych uszu
dochodzi damski głos, który cicho klnie pod nosem.
Odwracam głowę i w tym samym
momencie ktoś z hukiem wparowuje do pomieszczenia, kopniakiem załatwiając swój
problem z drzwiami.
- O! Cześć Dragan – mówi dziewczyna
i słodko uśmiecha się do chłopaka.
Ma na sobie zwykły, szary
t-shirt, ciemne, jeasnowe spodnie i ciemnoniebieski fartuch. Jej włosy są
niedbale spięte klamrą, przez co do końca nie widać jej rysów twarzy, ale po
głosie można się domyślić, że ma mniej niż 30 lat.
- Hej – odpowiada niepewnie
mężczyzna i podchodzi do mnie, by objąć mnie ramieniem. – Tu, jak widzisz, jest
kantorek, także… Możemy przejść już dalej.
Rusza z miejsca, a ramieniem
napiera tak mocno, że i ja muszę zacząć iść. Kiedy wychodzimy z pokoju, Dragan
szybko zatrzaskuje drzwi i puszcza mnie. Z ulgą wypuszcza powietrze z ust.
- Mógłbyś mi wytłumaczyć, co…
- Nie teraz – mówi i zaniepokojony
odwraca się w stronę swoich kumpli.
- Ale…
- Później – rzuca na odchodne i
rusza z miejsca. – Później… - powtarza ledwo słyszalnie pod nosem.
~*~
Pod poprzednim postem zapomniałam dodać, że obiecałam nie pisać już więcej historii ;) Niestety, jak widzicie, obietnicę złamałam ;/ Mam tylko nadzieję, że ta moja, jak kto określił "moda na sukces" przypadnie wam do gustu ;D
Gdyby to był Moda na sukces to bym zaczęła ją oglądać, pisz dłuższe rozdziały, bo to takie króciutkie na 1 poniedziałek :(
OdpowiedzUsuńJej *.* Ciekawie, ciekawie. CHCĘ WIĘCEJJJ!
OdpowiedzUsuńKantorek to może niezbyt romantyczne miejsce na pieszczoty, między mopem,a wbijającym się w tyłek odkurzaczem ale przeżycia niepowtarzalne!
OdpowiedzUsuńhttp://blogniemoralny.blogspot.com/
http://mynieistniejemy.blogspot.com/
nie ma co, Travica ma refleks i wybrnął z twarzą :D a już miałam nadzieję na scenę +18 :D przepraszam, ale totalnie mnie rozjebało, jak ona przyciągnęła go do siebie za koszulkę, a raczej za busz...znaczy dywan, hahahaha :D taką modę na sukces, to ja mogę czytać do końca świata i o 3 dni dłużej :D
OdpowiedzUsuńhttp://pamietaj-mnie.blogspot.com/
Tak Kika, jak się Travica pojawia, to Ty masz zawsze sceny +18 przed oczami :D
UsuńCiekawe co Dragan chce jej wytłumaczyć? ;D Do następnego =*
OdpowiedzUsuńNormalnie, gdyby Moda na sukces tak wyglądała, byłabym jej zagorzałą fanką :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się jak piszesz :) W taki sposób, że najchętniej przeskoczyłabym do następnej linijki, żeby pożreć wzrokiem kolejne słowa :)
Będę tu :)
Jeśli informujesz, bardzo bym prosiła :) moje gg 8248253
Pozdrawiam :)
Sceny +18 zawsze spoko ;D Szkoda że mu nie wbiła szpilek w przyrodzenie, hahah, albo nie, szkoda szpilek ;D;D;D
OdpowiedzUsuńJeju.. Świetne to. ; )
OdpowiedzUsuńChcę więcej twojej "mody na sukces". ; )
Pozdrawiam. ; )
Jest Dragan, jestem i ja. Bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że bohaterka - jak widzę - będzie pracować w klubie z Drago, więc będą skazani na siebie non stop. Czekam na dalsze części bo nie mogę się doczekać rozwoju sytuacji.
OdpowiedzUsuńhttp://mio-enigma.blogspot.com/
Masz mnie - jest ktoś z mojej Świętej Trójcy (Travica-Zaytsev-Savani) i nie ma opcji, żebym przeszła obok obojętnie.
OdpowiedzUsuńW kantorku z Draganem po prostu musiało być ciekawie :D Niech trafiają tam znowu, to będzie ich ulubione miejsce. :D
Czekam na następne ;)
No proszę spotkali się szybciej niż myśleli i w dodatku mało nie brakowało, a w kantorku była by powtórka z nocy, ale jak widać nie było im to dane ;) Dragan za to mistrzowsko wyszedł z opresji ;)
OdpowiedzUsuńkurcze pisz może ze 2 rozdziały tygodniowo , bo sie nie moge doczekać kontynuacji
OdpowiedzUsuńjeju! świetnie się zapowiada, szkoda, że rozdziały nie są dłuższe :c mam nadzieję, że dodasz dzisiaj nowy, bo nie mogę się doczekać co będzie się dalej działo ;)
OdpowiedzUsuń