niedziela, 29 czerwca 2014

Rozdział 14.

Jestem zdecydowanie zbyt nieodpowiedzialna, leniwa i nieczuła by wychowywać własne dziecko. Rodzic, dobry rodzic to ktoś, kto stawia dobro swojej pociechy nad własne, kto dba, by było ono szczęśliwe i kochane. Ja taka nie będę. Nigdy.
Moja matka znika w trudnych momentach. Dlatego nie ma jej przy moim ojcu. Właśnie, mój ojciec… mój ojczym… Pan Tieri… Sama nie wiem jak mam go nazywać. Ale nie chcę sobie zawracać tym głowy szczególnie, że jego stan jest coraz gorszy. Siedzę przy nim codziennie, jednak to nie potrwa już długo. Lekarze są jednomyślni – człowiek, który jest dla mnie tak ważny, przeżyje jeszcze tydzień, maksymalnie dwa, jednak szanse na to są nikłe. Najwyższa pora by się z nim pożegnać…

Lekarze mieli rację. Mój ojciec zmarł osiem dni później. Moja matka nadal nie wróciła ze swoich odprężających wakacji. Z jednej strony cieszy mnie to, ponieważ mam ochotę przejechać ją walcem, jednak z drugiej chciałabym się w końcu dowiedzieć kim jest mój prawdziwy, biologiczny ojciec.
Na pogrzebie uświadomiłam sobie, jakie życie potrafi być okropne. Tak wielki i wspaniały biznesman, szanowany w całej tej społeczności zgromadził na swoim pogrzebie największe osobistości, jednak nie przyszedł nikt z jego rodziny, z naszej rodziny. Wyrazy współczucia, które usłyszałam od obcych ludzi, osoby takie jak moja matka… Wszystko to uświadomiło mi na jakim strasznym świecie żyjemy. Na jaki świat mam sprowadzić to coś co rozwija się w moim ciele. To dziecko.
Nie.
Zdecydowanie nie.
Nie dam rady.
Nie mogę.
Chcę aborcji.

- NIE! NIE ZGADZAM SIĘ, SŁYSZYSZ?!?!?! NIE!!!
- To jest moja decyzja, ty nie masz tu nic…
- Ale to też jest moje dziecko!!!
Dragan nie potrafi opanować swojej złości. Jak do tej pory rzucał lekkimi i miękkimi rzeczami takimi jak poduszki, koc i ubrania. Na szczęście nic nie leci w moją stronę, jednak mimo to nie czuję się ani trochę bezpieczna.
- Dragan, uspokój się.
- Uspokoić się?! Jak mam się uspokoić skoro chcesz zabić moje dziecko?!
- To nie jest jeszcze dziecko…
- Jest! Dla mnie jest! Rozumiem, że czujesz się skrzywdzona przez swoją matkę, ale… - nerwowo przejeżdża dłonią po swoich włosach. – Monica, nie będziesz taką samą osobą.
- To nie ma z tym nic wspólnego! – szybko podnoszę się z kanapy i przechodzę parę kroków w stronę przeciwną do Travicy.
- Nie?! To o co chodzi?! - Cisza. – WYTŁUMACZ MI PROSZĘ, BO NAPRAWDĘ NIE ROZUMIEM!!!
Najbliższa rzecz jaka stała obok Dragana wylądowała na ścianie. Nie była to już miękka poduszka, czy lekka bluzka. Tym razem rzucił wazonem. W ścianę. Za mną. Boję się. Naprawdę się boję.
Patrzę na niego zszokowana, a on już wie, że popełnił błąd. Wielki błąd.
Chce przeprosić, jednak ja szybko zabieram z kanapy swoją kurtkę i torbę i wynoszę się z jego domu. Nie mam zamiaru zostać tu ani chwili dłużej.
Jeżeli chciał coś wskórać, to właśnie stracił swoją szansę.
Wybiegam z mieszkania i biegnę schodami na dół. Wiem, że jest tuż za mną, że żałuje, że chce wszystko naprawić.
Nie obchodzi mnie to. Już nie.
- Nie możesz tak odejść!
Mogę.
- Nie możesz tego tak zostawić!
Mogę.
- To jest też moje dziecko! Kocham je, chcę je wychować! Razem z tobą!
ŻE CO?!

- Monica, słyszysz?! Kocham cię!
~*~
Taaaak... Myślę, że słowa są tu zbędne...

5 komentarzy:

  1. Są zbędne.
    Doczekałam się! <3 Dragan rzucający różnymi przedmiotami >>>>>
    Nareszcie zrozumiał, co trzeba powiedzieć! Mądry chłopak. A Monica strasznie uparta jest i nie chce pokazać, że jej też zależy...
    Swoją drogą, nie wiem, czy to już pisała. Monica i Dragan - CUDOWNA PARA!

    OdpowiedzUsuń
  2. opowiadanie bardzo wciągające :)
    mam nadzieję, że za niedługo pojawi się nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, tak dawno nie było tu rozdziału, a tu proszę nagle wielkie bum!!! i jest. Dodatkowo jaki jest. Ile w tym rozdziale jest akcji. Nie potrafię jednak wyobrazić sobie tego, że Dgaran mógłby się nie przeciwstawić głupiemu pomysłowi Monicy odnoście usunięcia ciąży...
    Mam nadzieję, że teraz rozdział dodasz jednak już trochę wcześniej :P
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ;) Tyle czasu minelo od tego rozdzialu jednak ja dopiero dzisiaj go przeczytalam bo niedawno trafilam na tego bloga.. Jest swietny! Bardzo ciekawy i nieprzewidywalny! :) Uwielbiam <3 a kiedy dodasz rozdzial? :D

    OdpowiedzUsuń
  5. I koniec? Wpadłam niedawno, przeczytałam wszystko, takie wyznanie, a tu nic...

    OdpowiedzUsuń